Goniąc marzenia - dziennik Niunki i Miśka
Pierwsza noc...
No tak, okna zamontowane, to na bank jak nie bedziemy pilnowac to je w nocy ukradna...
Fajnie, wlasnie zapowiedzieli, ze dzisiaj wyjatkowo w nocy -16
No ale jak mus, to mus...
Lozko od sasiada, pierzyna z domu i zabieramy sie z Niunka za spanie. Ale gdzie tam, zimno jak w psiarni. W ruch poszly dwa grzejniki gazowe (tak, takie na butle), ale Niunka dalej nie moze usnac.
Godzina 2 w nocy - decyzja - Niunka zabiera samochod i jedzie do domu. Ja, jako "bardziej" odporny na zimno zostaje.
No.... udalo sie do rana jakos dotrwac :) Problem tylko w tym, ze jakos dziwnie boli mnie glowa i zoladek. Podejrzenia padaja na gazowe grzejniki - chyba slusznie.
Nastepna decyzja, zamiast spac na miejscu, kilka razy w nocy przyjezdzamy na dzialke w nadziei, ze na wyjecie okien to jednak okolo godziny trzeba miec...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia