Goniąc marzenia - dziennik Niunki i Miśka
Na czwartek i piatek wzialem sobie urlop. Mamy bardzo ambitne plany. Uruchomienie ogrzewania, a co sie z tym wiaze podlaczenie gazu.
W czwartek przyjechala ekipa od ogrzewania (nawiewnego). Przywiozla piec nadmuchowy (sliczny CARRIER 58MVP). Przybyli tez gazownicy, ktorzy mieli robic wewnetrzna instalacje gazowa. I wszystko byloby cudownie, gdyby nie to, ze w CALEJ WSI WYLACZYLI PRAD Zrobili to o 8.30 rano i przerwa trwala do 18-tej.
Ekipy wiec, to co mogly, to dlubaly bez pradu...
Instalacje wewnetrzna skonczyli okolo 14-tej i zaczelo sie tango z papierami. Gazownik zalatwil inspektora, mnie zostalo zlozyc w starostwie zgloszenie i zakonczeniu budowy instalacji gazowej, dostac pieczatke na potwierdzeniu i z tym biegiem do gazowni podpisac umowe na dostawe gazu... Tyle tylko, ze w starostwie czwartek jest DNIEM BEZ PETENTA!!!!!!!!
Do tej pory nie wiem, jak udalo mi sie zalatwic te piekielna pieczatke, ale sie udalo i z tym papierkiem pedem do gazowni. Podpisalem umowe i umowilem sie na piatek na zamontowanie gazomierza...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia