Dziennik budowy Bentula
Od ostatniego postu wydarzyło się troszeczkę, ale nie aż tak wiele...
Kierownik podpisał co trzeba, nadzór powiadomiony, rozeznanie co do stali jest, transport bloczków i stali (fi12) załatwiony na środę (wykorzystuję samochód o dł. odpowiedniej do przewiezienia 12m prętów...), podkładki dystansowe na fundamenty zakupione (w ilości 250 sztuk), dekarz w dobrej cenie (22zł/m2) wstępnie obgadany (polecany przez Braasa na stronie i polecany przez znajomych), materiał w postaci belek i desek (ok. 0,8 kubika drewna modrzewiowego w prezencie od mojego taty ) przywieziony na działkę, budowa czasowego ogrodzenia rozpoczęta dzisiaj siłami moimi i kuzyna-sąsiada (niestety pogoda "pod psem" nie pozwoliła na zbyt wiele), no i jest jeszcze jeden zakup... Ponoć bardzo ważny na czas budowy i potem:
Oryginalny hak Toyoty z elektryką do mojego modelu w idealnym stanie za 255zł z przesyłką (z allegro). Myślę, że to dobry zakup.
Ruszyliśmy też ostro z kredytem. Zdecydowaliśmy się na ING Bank Śląski. Przede wszystkim z uwagi na to, iż można bez prowizji spłacić kredyt przed czasem i nie ma prowizji za udzielenie kredytu. Ma być w złotówkach.
Dodatkowo mam podpisaną umowę z energetyką i czekam na podłączenie prądu.
Jedyne co mi spędza sen z powiek (może przesadzam) to zbiornik na wodę, który jeszcze nie do końca mam załatwiony (taki jak i widać na zdjęciach u Kamila), ale za to ma być za bardzo dobre pieniądze...
Aha i jeszcze jedno: stal kupuję tylko na razie na fundamenty a przecież od kwietnia idzie w górę... Po prostu muszę zacząć uważać na wydatki...
Jutro ma ponoć być lepsza pogoda (i mam nadzieję, że na dłużej) i dlatego ostro popracujemy z kuzynem nad ogrodzeniem). Efekty naszych wysiłków pokażę na fotkach.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia