Parterowy w szkielecie.
2008_11_07
Wow, to był pracowity dzień - po pierwsze przyjechało drewno - prawie 40 m3,
super przygotowane - suche, ostrugane, fazowane kanty, klasa C30, przycięte na wymiar. Ok 33m3 pójdzie na dom i garaż (cała konstrukcja, stropy, dachy itd)
a reszta to drewno potrzebne na wiatę, altanę i tarasy. Razem z drewnem przyjechała płyta OSB 18mmm pióro-wpust na podłogę na poddaszu oraz ok. 100m2 podbitki. Mój wykonawca chciał to ręcznie rozładowywać, uznałem że to niedorzeczność i w pół godziny sprowadziłem dźwig.
http://www.wni.pl/rwi/budowa/2008_11/2008_11_07/slides/IMG_1584.JPG" rel="external nofollow">http://www.wni.pl/rwi/budowa/2008_11/2008_11_07/thumbs/IMG_1584.JPG
href="http://www.wni.pl/rwi/budowa/2008_11/2008_11_07/slides/IMG_1587.JPG" rel="external nofollow">http://www.wni.pl/rwi/budowa/2008_11/2008_11_07/thumbs/IMG_1587.JPG
Po drugie od rana na budowie byli hydraulicy i instalowali kanalizację, okazali się niezłymi fachowcami ale średnio było u nich z czytaniem planów i musiałem im wyznaczać wszystkie miejsca wyprowadzenia odpływów. Faktem też jest że nie wszystkie odpływy były zaznaczone na planach (np. odpływ skroplin z pompy ciepła i rekuperatora) tak samo nie było odpowietrzeń, jak i umywalki w garażu:
http://www.wni.pl/rwi/budowa/2008_11/2008_11_07/slides/IMG_1588.JPG" rel="external nofollow">http://www.wni.pl/rwi/budowa/2008_11/2008_11_07/thumbs/IMG_1588.JPG
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia