Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    166
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    217

Nowy dziennik budowy domu który mi się marzy


bobowa budowniczowa

442 wyświetleń

Dzięki za powitanie! Tak więc zachęcona zaczynam jeszcze raz.

 


Od ponad pół roku zaczęliśmy się zastanawiać nad poszukaniem naszego własnego domu. A że ja wielka przeciwniczka budowy, która chciała sobie i ślubnemu zaoszczędzić "kłopotów" (czytaj ujarzmiania urzędników i ekip budowlanych ) to postanowiłam, że poszukamy domu gotowego, do remontu, stanu surowego, zamkniętego, developerskiego itd. I zaczęło się pospolite szukanie: ten nie bo za duży, ten nie bo za mały, ten też nie bo za drogi, ten ma za dużą działkę, ten ma ogród od północy, ten za daleko do komunikacji (a przecież dzieci muszą jakoś "chodzić" do szkoły) i ten również był niedobry, zły, brzydki itp. Tak więc mój mąż zaczął stosować swoją politykę.Kupmy dziłkę i wybudujemy taki dom jaki będziemy chcieli (hi, hi, hi teraz już wiem że i tak się nie da). A ja na to NIEEEEEEE!!!!!!!! Oszczędź mi kochaniutki tych urzędów, papierków, pozwoleń, uzgodnień, przyłączy, ekip, cegieł i innych produktów koniecznych na budowie. Jednak on cierpliwie drążył temat: a może pojedziemy zobaczyć działeczkę? No dobra... ale była za mała, za duża, za droga, brak komunikacji itd więc nadal szukałam sobie domku. Aż przyszedł pewien sierpniowy, słoneczny dzień, jak co środę kupiłam Wyborczą i ..."sprzedam działkę taką to a taką". Dzwonię, pani mówi, że jest tu, że wymiary ma takie, że kosztuje tyle (mówię sobie na razie wszystko pasuje ) ale ja ostrożna, że opowieści przez telefon przekłamują zbytnio się nie podpalam. Ale jako ta dobra żona dzwonię do mojego męża i mówię: jedź zobacz jest nowa działka (chciałam mu pokazać, że się zaangażowalam). I co??????? Dzwoni mój facecik i pieje z zachwytu, że jest bosko, wszystko pasuje i nawet cena też. I co??????? wpadłam jak śliwka w kompot we włanse sidła. No cóż powiedziałam A muszę powiedzieć B(e). Pojechałam ze ślubnym stanęłam na TYM kawałku ziemi i mówię: kupujemy! to jest moje miejsce na ziemi! Mój mąż zdębiał. Ale czy ty jesteś pewna, że chcesz tą działkę? ale czy ty wiedez, że to znaczy budejemy się. A ja mówię TAK TAK TAK TAK. I wróciłam do domu i wpadłam w sidła komputera i szukam: co sprawdzić przed zakupem działki, kto mi ten dom wybuduje, kiedy ten dom będzie gotowy, z czego budować, jakie urzędy odwiedzić itd, itd, i oczywiście odwiedziłam Wasze Forum, a tu proszę odpowiedzi są. Tak więc po przemyśleniach, problemach z kupnem działeczki, oto JEST. Kupiona, BUDUJEMY SIĘ!!! I kto to mówi? Ja - pierwsza przeciwniczka budowania.CDN

 


Pozdrawiam Was

 


bobowa budowniczowa :)

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...