Nowy dziennik budowy domu który mi się marzy
No... umowa na wodę jest  Przysłali mi ją w tempie ekspresowym. Mają szczęście, bo ja grzeczna jestem do czasu, a potem jak się wtruję to   ręka, noga, mózg na ścianie a oko na widelcu  Teraz ja sobie troszkę tą umowę w domku potrzymam a potem ją podpiszę i odeślę 
		
		
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia