Nowy dziennik budowy domu który mi się marzy
Czas pisać dalej....
Otóż przedwczoraj ukradli nam z budowy (bliżej niezidentyfikowani sprawcy) 2 palet cementu , co oznacza jakieś 2 tysiące w plecy ....ale o tym wiedzą już Ci których z wielką przyjemnością goszczę w moich komentarzach
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie
Pogoda jest jaka jest...więc budować nam nie dane
Hm...to już miesiąc a my nadal nie wyszliśmy z ziemi
Cóż...podobno nic się nie dzieje bez przyczyny
A teraz troszkę o cegle ....
Zamówiliśmy cegle poroterm, przyjechała z Niemiec na dwie budow. Na tej drugiej budowie (nie mojej) stoją już ściany i jest ułożony strop. I co się okazuje....że w 80% cegła ta ma rysy - pęknięcia pionowe, widoczne z zewnątrz. Budowa wstrzymana, bo nie wiadomo co dalej. Stoi tak już sobie ok 2 tygodni i czeka na decyzje inwestorów czy rozbierać strop i mury czy zalewać strop i budowac dalej W sumie to mi ich żal, bo okazało się, że boją się czy coś się nie stanie (w sumie to się im nie dziwie)
W związku z tym mój mąż razem z kolega postanowili dla tzw. "świętego spokoju" zbadać tą ceglę w laboratorium i poddać ją próbie. I co się okazało . Okazało się, że producent zapewnia dla tej cegły wskaźnik (czegoś tam, nie wiem czego ) o wysokości 15. A moja cegła poddana próbie wykazuje....7,5
Noooo....gdyby wykazywała 11 no 12 to mogłabym przymknąć oko, ale wskazuje na połowę normy to mi się przestało podobać. W końcu kupiłam towar pełnowartościowy, z zapewnieniem producenta, że posiada owa cegła ten wskaźnik 15, a nie posiada
No to moi panowie przebadali kolejne cegły: taką samą z innego transportu, taką samą z innej firmy, inną cegłę, gazobeton, i co....otóż pozostałe cegły wykazują normę poniżej 7,5, np. jedna ma 5, jedna ma 5,5, jedna ma 6.
Hm....tak więc okazuje się, że nasza jest najlepsza. W sumie to powinnam się cieszyć, a się nie cieszę. Jak myślicie...dlaczego?
Dzisiaj panowie jadą przebadać jeszcze inną cegłę i zobaczymy co tutaj pokażą wyniki
Pomyślicie....czego się baba czepia...
Ano tego, że ów dom, do którego już połowa cegły została wykorzystana...podobno zaczyna pękać......chol.era
Nie wiem co będzie dalej. Prawdopodobnie mało kto badał jakość swojej cegły...no bo i po co, skoro dobrze wygląda, wygląda na całą i ok. I domy stoją, nie zawalają się. Ja też bym pewnie nie zbadała, gdyby cegła nie miała tych pęknięć. Ale stało się i...maszyna ruszyła i okazuje się, że się rozkręca.
Tak sobie myślę, że przecież nie wiadomo z czego zostały zbudowane domy, których sami nie budowaliśmy a w nich mieszkamy, że w latach 80-tych z towarem było tak kiepsko, że budowało się z "byle czego"...ale cóż, nikt o tym nie wie i żyje bez obciążenia. A ja nie wyobrażam sobie mieszkać w domu zbudowanego z cegły, która pęka i zastanawiać się kiedy mi dach na głowę spadnie (no...oczywiście przesadzam ) ale ziarenko zostało zasiane i pełnego spokoju nie będzie.
Zobaczymy
Na razie daliśmy naszym chłopakom wolne, bo to bez sensu, żeby cokolwiek robić w taką pogodę
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia