Nowy dziennik budowy domu który mi się marzy
Dzisiejszy dzień jest dniem....można powiedzieć przełomowym na naszej budowie.
Dzisiaj mój mąż wypier.dzielił naszą ekipę
Od tygodnia miał być strop. Mąż mówił do nich, że coś tam mają poprawić (kilka "duperelek" przed zalaniem stropu. I co....?????
Doopa
Tydzień poprawiają, poprawić nie potrafią, wczoraj wieczorem jak mąż to zobaczył to się wkurzył i dzisiaj im podziękował
W sumie to zaskoczył mnie tą decyzją a właściwie swoją stanowczością.
Ale nie ma tego złego...od poniedziałku wchodzi nowa ekipa i będzie działać....podobno lepsza pożyjemy....zobaczymy
Aha, problemem była też stal, którą spierniczyli (w sumie jakieś 2000 zł) i zaczęli gównami sztukować
złość chyba nie działa na mnie zbyt dobrze mi się brzydkie słowa na usta cisną
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia