Dziennik Aggi
Czytam opowieści forumowiczów o dojrzewaniu decyzji dotycząceych wyglądu wymarzonego domu, o poszukiwaniu projektów i za każdym razem jest to fascynująca historia.
Mój najbardziej wstecz oddalony, a zapamiętany, zachwyt architektoniczno-estetyczny datuje się jakieś 26 lat do tyłu i dotyczy domu mojej przyjaciółki Magdy. Otóż Magdy tata otynkował dom dodając do tynku potłuczone szkło i to szkło mieniło się w słońcu, od czego mnie, uczennicy czwartej klasy odebrało mowę z zachwytu . Nawet z okien przejeżdżającego nieopodal pociągu było widać jak się błyszczy – wiem, sama widziałam. Już wówczas postanowiłam zbudować w przyszłości dom obowiązkowo dodając do tynku potłuczone szkło ! Jakby tego było mało, mieli w holu kominek i kanapy do przyjmowania gości, a schody były lekką konstrukcją drewniano-metalową, niespotykaną wtedy zbyt często. Jedna ze ścian na piętrze również ozdobiona była zatopionymi w tynku potłuczonymi talerzami. Nie muszę mówić jak przygniotła mnie ta awangarda i jakie przyniosłam do domu pretensje o brak tłuczonego szkła i kominka w holu . Długo nie mogłam zrozumieć, dlaczego tłuczone szkło budziło w moich rodzicach taką wesołość.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia