Dziennik Justi
Jak sie zaczęło...?
Całe zycie mieszkałam w blokowiskach .Nie marzyłam o posiadaniu domu,ogrodu .Tłumaczyłam sobie że nie dla mnie prace ogrodowe,nie dla mnie brak sąsiadów za scieną. Dobrze mi robił ruch za oknem,odgłosy że za ściana ktoś też żyje ,może to głupie ,ale dawało mi to poczucie bezpieczeństwa.
No musiało minąc duzo czasu,może za dużo...żeby dorosnąc do myśli Budujemy Dom .
I tak zaczęlismy sie rozgladać za działką .W końcu znależlismy działkę gdzie nie był jeszcze uregulowany testament Pana sprzedającego,także bylismy cierpliwi( właściwie to mąż jest cierpliwy).Ta niepewnośc trwał 2 lata,ale się opłacało(warto słuchać nieraz męża hahahha)
I tak lipiec 2008 zostaliśmy właścicielami 760 m działki budowlanej 3km od centrum ! O to Nam własnie chodziło.
Niestety ,jeszcze się nie zaczęło ,a ja juz tracę cierpliwość! To chyba nie dla mnie...
Zdecydowalismy sie na projekt indywidualny.Czekamy na niego od 16 grudnia,mija luty,a My....szkoda gadać...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia