dziennik Marsjanki
no coz, wypada przeprosic wszystkich ktorzy czekali na ciag dalszy - za moje lenistwo i niepisanie
ostatni w przeszlo rok temu - i to jeszcze w imieniny
a sporo sie przez ten czas wydarzylo... przede wszystkim jestem madrzejsza o rok doswiadczen - teraz raczej zaden wykonawca nie probuje mi wciskac kitu, a potencjalni wykonawcy rezugnuja z wciskania npo 5 minutach nauczylam sie targowac - nauczylac sie sztorcowac ekipy budowlane - baaa - nauczylam sie calego mnostwa rzeczy - jak zanudzic przyjaciol opisami budowy
DOM stoi - z dachem, oknami i drzwiami, nawet czesciowo ogrodzenie zrobione, czesciowo zaczete instalacje - i nadzieja, ze do konca roku sie wprowadze
uroczyscie zobowiazuje sie do uzupelnienia mojego dziennika do akceptowalnego stanu:) + zdjecia oczywiscie :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia