Nadwiślańskie łęgi Badii
Byłam dziś na działce. Było super, przestrzeń, światło... ehhh.
Widzę już w wyobraźni podwórko, ogród, sad. No, sad to nawet rośnie
Do szczęścia brakuje mi tylko domu (ale wcześniej czy później go postawimy) i mostu .....
Żebym mogła dzieciaki do szkoły prowadzonej przez znajomych w Józefowie dowozić. To bardzo blisko od nas ale po drugiej stronie Wisły.
Boże, daj most na 721!
Jeno że w tym kryzysie to raczej żaden most na południu Warszawy nie powstanie. Niby miał być budowany na euro, autostradowy, z tunelem pod Ursynowem, ale w takie cuda to ja nie wierzę. Żeby bodaj skromniutką kładkę na 721 postawili, ale też pewnie się nie da.
A dom bez szkoły dla dzieci to kompletna kicha. W sumie taki dom bez szkoły to tylko kłopot, bo ani w nim mieszkać i dowozić, ani go pilnować gdy stoi pusty.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia