Dagi31 buduje swoje gniazdko....
Mija 10 miesiecy od rozpoczęcia budowy i coz...Nowy Rok.Czas na podsumowanie tego, co zrobiliśmy za cały zeszły rok.
Po 2 latach oczekiwania dostaliśmy pozwolenie na budowe i po kolejnych miesiącach- początkiem marca rozpoczęła się budowa.
Liczyliśmy,ze w 350tys spokojnie zamkniemy sie, niestety braknie do wyliczen 100tys. To jest pierwsza nauczka dla tych, ktorzy ruszają z budowa- nie liczcie, ile wydacie, bo zawsze sie pomylicie!!!Albo do waszych obliczen dołóżcie 100tys i powinno byc ok.
Gdybym dzis wiedziala, ile to kosztuje- nie zaczęłabym budowy. Jestem juz chyba za stara na takie meczące zycie...ale z drugiej strony pomyslec, ze ludzie latami sie budują.KOSZMAR!!!
Okazuje sie,ze to,co na poczatku jest fajne w trakcie sie zmienia. Najgorsze jest to,ze myslalam,ze mam super ekipe, ktora polecilam paru osobom.Teraz, gdy jest etap wykonczeniowki- totalne nieporozumienie. Sciany krzywe jak cholera, słupy to samo, belki skręcone. Poprostu koszmar, a schody wewnętrze na szerokości mają ponad 10 cm roznicy. Jak je wykonczyc???Mamy plytki i teraz jest wiekszy problem...bo beda gdzieniegdzie docinki.....Do tego wentylacje zrobili obok kominka, tj obudowa dziure zakryje...hehhehTo samo na poddaszu.....
Nie wiem, jak teraz wykonczyc ten dom. Wciaz nowe niespodzianki, ktore opozniają wprowadzenie sie. Jestesmy juz 2 tygodnie do tyłu, wiec wprowadzka na pewno koło 14 lutego.
A co poza problemami??Kolega na reszcie konczy łazienke na gorze.Trwało to 2 miesiace, ale juz koncowka. Jeszcze dzien ukladania i fugowanie.
Na dole walczą z krzywiznani i szykują salon do ukladania płytek i deski, ale wczesniej musza przemalowac gruntem i na biało salon. Dzis robili oswietlenie z rygipsow, zeby ukryc krzywe belki pod sufitem. Dobrze ze lampy nie kupiłam do holu, a juz znalazłam fajną....
Wrocili kamieniarze. Dzis ładnie, wiec układają w kamieniu wejscie....i zacznał taras. Obiecali zrobic ogrodzenie, jak dalej bedzie tak fajnie..W dzien mamy koło 4-5 stopni, a w nocy -5, wiec dla nich podobno super pogoda.
Wciaz nie pojawił sie chłopak od podbitek....nie skonczył ukladac..zostało mu dosłownie 7 m2 i zaginął.
Czekamy na meble do kuchni.Termin był na 6 grudnia, ale...jak to zwykle bywa- nie ma frontow. Jak dobrze,ze tak wczesnie zamowiłam. Choc raz mąz przyznał mi racje!!!!
Wydatki wciaz rosnął....jak to przy budowie....coraz bardziej odczuwa sie to,ze trzeba oszczedzac, ale nie jest zle. Jak widzi sie rosnaćy dom, spełniające sie marzebie, człowiec jest w stanie wszystko zniesc, wszystko przetrzymac. Warto miec cel w zyciu, ale realny i taki,zeby nie niszczył tego, co sie ma obok.Nie kosztem własnego siebie!!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia