Dziennik andrzejki.
No i jest pierwsza kontuzja Wczoraj mój mąż wsadzil nogę miedzy te nieszczęsne deski i albo jest zlamana, albo pęknięta, albo po prostu zbita Dziś caly dzień przeleżal i nie wybral sie do lekarza i nie wiadomo co sie dzieje. Przemieszcza się skacząc na jednej nodze i jest uzależniony ode mnie Czas wcale nieodpowiedni na takie rzeczy no ale cóż Strasznie chcial te deski poskladać wczoraj jakby dzisiaj już nie daloby się tego zrobić no i poskladal je- tylko czy to bylo konieczne
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia