Dziennik andrzejki.
No więc wczoraj rano przed pracą udalam się do Pana od Wody. Po drodze -jako, ze mieszka na drugim końcu miasteczka- przygotowalam sobie przemowę Wchodzę i zaczynam a Pan mi przerywa i powiada, ze od kilku dobrych dniu usilnie mnie poszukuje ale ni jak nie może mnie odnaleźc w tym naszym wielkim mieście Nawet w urzędzie tam gdzie wydają pozwolenie na budowę prosil, ze jak się pojawię żeby przekazali, że mnie szuka
To się nazywa ..............
No ale mniejsza z tym mial przygotowane strony do wymiany i wymienil mi je raz dwa Już teraz nie mam budynku gospodarczego - niestety czego sam nie zrobisz to nie będziesz mial - ale nie mam również szamba w projekcie a odprowadzenie ścieków do kanaliazacji miejskiej Nareszcie zgodnie z planem i warunkami zabudowy
Pan zwalil wszystko na syna który mu pomaga - ale kogo to obchodzi kto robi odpowiada ten kto pieczątkę swoją przybija i podpis sklada
Aha a co do projektu kanalizacji to prawdopodobnie- tak wynika z mapy- mam rury wyprowadzone na dzialkę i projektu kanalizacji już nie potrzebuję No nie wiem - zobaczymy w razie co wiem gdzie szukac tego Pana
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia