Dziennik andrzejki.
29 września 2005 rok
Na budowie w salonie wyrósł piękny lasek sosnowy- pzrynajmniej tak mi się wydaje , ze sosnowy o ile znam się na drzewkach
Mam juz równiez łazienkę na parterze i wcale nie jest taka malutka jak mi się wydawała No i to okrąglutkie okienko dodaje jej dużo uroku
Mam nadzieję, ze jutro uda sie im zaszalowac cały budynek i w sobotę będzie wielkie lanie betonu a
teraz intensywnie licze ilośc potrzebnej stali na strop Nawet nie przyszło mi do głowy, ze aż tyle tego trzeba Szok No cóż sma radość wydatki
Mąż ostatnio trochę miał problem z kręgosłupem więc kilka dni musiał odpoczywac w domku ale już jest znacznie lepiej Wczoraj sam traktorkiem przywiózł stemple z lasu oddalonego ok 15 km od naszej budowy A przedwczoraj do późna woził deski na szalunki z tartaku Całe szczęście, że już nie muszę sama tym wszystkim się zajmować Jak to dobrze, ze mąż jest już w domku
Teraz mnie dopada jakieś wstrętne przeziębienie Marnie sie czuję
Jeszcze jakoś przetrwać w pracy piątek i będzie dobrze
W domu komputer cos nie chce mi działać i nie mogę wam pokazać nowych zdjęć Ale myślę,ze w końcu zadziała
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia