Dziennik andrzejki.
O rany, chyba czas wyciągnąć mój dziennik z czeluści odległych stron
A tak na poważnie to dzisiejszy mój wpis może i nie budowlany choć z budową związany ale strasznie mnie wziął za serce wiece opiszę to tutaj
Ostatnie dni u mamy pomieszkiwałam z dzieciakami jako, że ferie, w mieszkaniu wieje chłodem, w przedszkolu tez zimno strasznie więc ucieklśmy w bardziej ciepłe miejsce tylko do pracy dojeżdzałam codziennie a dziś to całkiem sobie odpuściłam i na wolnym byłam.
Korzystając z tej okazji odwiedziąłm babcię i dostałam od niej wskazówki kiedy należy sie wprowadzać do nowego domu
Ano własnie do tej pory myślałam, ze wtedy kiedy się da a okazuje się, ze nie.
Mianowicie babcia powiedziała, ze można sie wprowadzac tylko wtedy kiedy księżyca przybywa a nie ubywa
I na stole trzeba położyć bochen chleba ale nie zaczęty, i postawić sól- a wtedy napewno będzie się dobrze wiodło w domu
Dostałam też od babci święty obrazek na tę okazję
A do tego babcia powiedziała, ze daje teraz bo nie wie czy doczeka tej chwili
Jakoś tak smutno mi się zrobiło ale wierzę, ze będę mogła babci pokazac swój dom
A tak ogólnie to nic się nie dzieje wycena jest jedna tylko na okna bo niekt więcej nie kwapi się robić
dziwne trochę nie chcą zarobić czy też lenią sie
I cały czas bije sie myślami brać kredyt i mieszkac czy też nie brac i budowac dłuuuuuuugo
Ja to raczej jestem zdecydowana na to pierwsze tylko mąż ma straszne opory psychologiczne
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia