Dziennik andrzejki.
30 marzec 2006
Okno dachowe jest na swoim miejscu i bardzo bardzo sie ciesze z tego powodu choć troche wysoko wstawili i nie wiem czy bez stołeczka będę dąła rady je otwierać ale co tam najważniejsze, że jest
I do tego wstawione w takim miejscu, ze nie burzy harmonii prostego dachu naszej stodoły
Zdjęcia są ale nie mieszczą sie w dotychczasowym albumie na Photosie i chyba trzeba szukać czegoś jeszcze by je umieścić i wam pochwalić sie tym moim oknem
Wczoraj nawet nie mogłam nacieszyc sie widokiem z okna bo mgła u nas była niesamowita
Po za tym na budowie wszędzie jest błoto i to straszne, nie wiem co będzie jak przyjdzie mi po czymś takim do pracy dojść piechotą już teraz chyba trzeba się zaopatrzyć w jakieś gumiaki wielgaśnie żeby noga z butem weszła
Daszek też został wyrównany i już jest wszystko ok
DZiś brat miał zmężęm zaczynac elektrykę ale jeszcze nie dojechał
Mam nadzieję, że zaczna choć dziś
Mąż wczoraj i dziś walczy ze stamplami od stropu, przed zimą pownosił to wszystko do domu a teraz wynosi
Mozolnie szukamy tynkarzy, myślałam o tynkach tradycyjnych agregatem ale jak sie okazuje taki sprzęt trzeba wieżć HDS- em i nikt nie chce na taką odległość wieżć ( ok 70 km) do nas i daej szukamy tynkarza tradycyjnego . Wydawało by sie, zę nie powinno takich brakowac a jednak jest problem
Przez jakiś czas znowu wróciiśmy do wizji wykończenia dołu płytami GK ale boimy sie co z nimi bedzie po kilku latach
jak nie znajdziemy tynkarza to nie bedzie wyścia
Z innych spraw to w domu mam szpital, wszyscy chorzy Córka na antybiotyku, syn dziś w nocy walczył z 40 st gorączki Szok totalny
Ja upadałam na lodzie pod domkiem w zbiłam sobie cały bok , chodzę teraz jak połamaniec
A na jutro mam mieć podpisanie umowy kredytowej jak wszystko będzie ok
I będą pieniązki na wykończenie
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia