Dziennik andrzejki.
Ale mamy jazdę z piaskiem do tynkowania
Nie dosyć że nikt nie chciał przywieżć bo niby zmarznięte jeszcze to jak mąż załatwił nieszczesne 6 ton na teraz to jeszcze gość wyrzucił nie pod naszym domem ale pod sąsiada z s asiedniej ulicy
Niby szef wiedział który nasz dom i tam mu kazał
Co za czasy
A jak maż zadzwonił, że piasek jest ale gdzie indziej to usłyszał ,ze może sobie wziążć w prezencie ten piasek i taczkami przewieżć
Dobre nie , nie powiedział, ze przywiezie drugi.
Dziś brat robi cd instalacji elektryczno-rozmaitej
Wczoraj mąż sam wymurował ścianki w wiatrołapie i przy schodach które miał majster zrobić ale jest chory
Całkiem fajnie mu to wyszło I wiatrołap nie jest taki mały jak myślałam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia