Dziennik andrzejki.
29 maj 2006
O rany, czy to możliwe że u mnie nie ma żadnego wpisu przez dwa tygodnie
No to po kolei
Posadzki dosychaja ładnie
W międzyczasie miałam zalanie dolnej łazienki i kuchni z kaloryfera
Na szczęscie hydraulik w ciągu 5 minut od mego telefonu przyjechał i już jest ok.
Miałam tez wizytę panów od kuchni, wycenli na 3400 PLN- jak dla mnie to dużo tym bardziej, ze fronty i blat widziałam tylko na wzornikach i w sumie nie wiem jak całośc będzie wyglądać
Na razie nie zamówiłam tylko będę szukać czegoś tańszego
O tym, ze mam już kibelek i umywalkę w domu to pisałam w komentarzach
Wygoda
W ubiegły piatem zagruntowałam z pomocą brata i jego dziewczyny cały dom
Myślałm, ze tylko dół zrobimy ale okazało sie, ze można więcej
Oni nic tam a ja w sobotę byłam cała połamana W nocy ręce mi bolałay że spać nie dałam rady
Szok jak to człowiek bez pracy fizycznej robi się "miętki"
I tym sposobem sobotę zmarnowałam siedząć w domu zamiast malować sciany
Choć mąż mówił raz jeszcze gruntować ale wydaje mi sie , ze raz w zupełności wystarczy tym bardziej, ze zrobiliśmy to naprawdę solidnie
Mam problem z balustradą do schodów wewnętrznych
Dziś zadzwoniłam do stolarza z pomiarem parapetów, dwa tygodnie czekałam na telefon od niego i nic
Dziś ma być to przy okazji z nim pogadam o balustradzie , może coś się da zrobić
I to na tyle
I jak widzicie nie mieszkam jeszcze
Ale coraz bliżej
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia