Dziennik andrzejki.
DZiś u mnie były zielozbiory
Te badyle co rosły przy domu mąz pokosił ale juz nie pozbierał i leżały tak sobie i leżały aż wkońcu dziś mnie wzięlo na porządki
Porządki tak tylko czym to zrobić , był pomysł znoszenia tego za szopkę w płachcie ale nie było chętnych Po przeszukaniu narzędzi okazało sie, ze są widły które wcale dobrze pasuja do tej pracy ale.......... nie osadzone
No cóż nie miąłam wyjścia, z osadzaniem mioteł już walczyłam ale wideł jeszcze nie miałam przyjemności
Znalazłam jakiś hajny kołeczek i widły bez gwozdzia wytrzymały
Widlarz to ma ciężką pracę, szczególnie, że ziele było namoknięte i od spodu przygniwało już trochę
Ale kupę sianoziela uskładałam tak piękną, że niejeden spec by sie jej nie powstydził
Najważniejsze, ze koło domku zrobiło sie trochę, troszkę, troszeczęńkę czyściej
Z innych rzeczy dziś mamy pierwszego gościa nocującego u nas w domu
Brata córka bardzo chciała przyjechac do nas na noc
Dziś było tez sianie zielonego groszku
Drugi rzut do gleby
W ogródku mamy teraz zielony groszek który już można jeść i fasolę co jeszcze kwitnie
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia