Marzenia się spełniają... Dziennik budowy Pinki i Przemka
Mąż w delegacji a na mojej głowie budowa i przeziębione dziecko. Pogoda pokrzyżowała nasze plany z dachem i czekamy aż przestanie padać Ale brzydka pogoda nie odstraszyła moich murarzy i wykonali wczoraj fundamenty pod ścianki działowe na parterze. Dobre chociaż to. Wczoraj pierwszy raz byłam na budowie bez męża, zmarzłam okropnie, błota po kolana a mąż mi jeszcze kaloszków nie kupił.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia