Dziennik Domu w Winorośli 3
Długa przerwa w pisaniu Dziennika, bo i długa przerwa na budowie.
Na szczęście prace budowlane ruszyły naprzód.
Zanim do tego dojdę skreślę kilka słów, co się działo wcześniej. Kredyt został nam przydzielony, ale przez Polbank. GE i Millenium zaczęły piętrzyć problemy i żądać coraz to nowych dokumentów, więc im podziękowaliśmy.
Od tego czasu można zupełnie inaczej rozmawiać :)
Poza tym ceny materiałów troszkę spadły, więc nie zostaliśmy zrujnowani pierwszymi wydatkami.
Ekipa uporała się w międzyczasie z inną budową i od soboty zameldowali się na naszym placu. Zastali tam wymurowane przez siebie ściany fundamentowe zasypane pospółką. Chudziaka nie ma - będzie później.
Z tym to wyszły niezłe jaja. Wiadomo, że pospółkę trzeba ubijać warstwami. Przyjechała pierwsza wywrotka, stanąłem dzielnie do łopaty i jazda.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/b63750a029fd6638.html" rel="external nofollow">http://images29.fotosik.pl/52/b63750a029fd6638m.jpg
Trochę mnie to przerosło, ale dałem radę :) Wypożyczyłem zagęszczarkę płytową i jakoś tak średnio mi się ona podobała - pewnie była zbyt lekka
Po ubiciu pierwszej warstwy zamówiłem 2 wywrotki z planem takim, że pospółka będzie wsypana z różnych stron fundamentów. W nocy spadł solidny deszcz i dojazd na działkę był prawie niemożliwy. Kierowca sypnął pierwszą wywrotkę właściwie przed budynkiem, bo się ślizgał i nie mógł lepiej podjechać Druga została wsypana na pierwszą i to ostudziło mój zapał do ręcznego wsypywania, ale nic, czekałem na lepszą pogodę. Za 2 dni przyjechałem na działkę do rozsypywania piachu, a tu: ups - na środku wjazdu kolejna kupa piachu Kto to zwalił? Dostawca poprzednich dwóch nie odbiera telefonu, hmm - coś mu się chyba pomyliło i dostarczył kolejną zbyt szybko.
Tego już było za wiele. Taka ilość mnie przerosła a żona zlitowała się i zadzwoniła po koparkę. Gościu przyjechał i wziął się do roboty. W połowie roboty zajechało na działkę 2 smutnych panów i się pytają, czy nie mam czegoś za dużo. Okazało się, że to do nich nie dojechał piach
Koparkowy działał solidnie i wsypał wszystko na raz, bo niestety inaczej się nie dało Cała sztuka ubijania warstwami upadła.
Z tego powodu zrezygnowałem z wylewania chudziaka - niech piach sam teraz osiada, ile potrafi.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia