Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    29
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    74

Dom Hanci i Adasia w Światełku


adaman

574 wyświetleń

Uhuhu, przyzwyczaił się człowiek do szybkiego tempa prac, więc wydaje się, że zawsze można szybko-szybko! A nie można! Pani Zima kiwa białym paluszkiem : wolniej, wolniej .... Ale my nie możemy!!!! I nie tylko dlatego,że ciągnie nas do bajkowego miejsca , ale także dlatego, że założyliśmy przeprowadzkę do końca sierpnia. Z kredytu powinno wystarczyć pieniążków na doprowadzenie budowy do etapu umożliwiającego przeprowadzkę do warunków minimalistycznych, a wykończeniówka ma być sfinansowana z pieniędzy ze sprzedaży mieszkania. A tu zaczynają się "poślizgi". Zabrakło piaseczku pod podłogę i niestety trzeba czekać, aż "piaskownicowy" będzie się mógł do niego dostać....A bez podłogi nie postawimy ścianek kuchni i wc na dole. A bez ścianek nie rozprowadzimy wody, światła A bez instalacji nie zaczniemy tynkować...A dobrze byłoby zrobić tynki zanim 24 marca przyjadą okna... I wychodzi co? Że grunt to nie "prund", ino "pioch"!! I gdyby nie to, że żal mi staruszek wychodzących zimą na spacery, to bym ten piaseczek ze skrzynek do posypywania chodników codziennie w kieszeniach do mojego domku podkradała A z tym gruntem to też niezła zabawa wyszła. Tak jak pisałam , byliśmy nieobecni w czasie zasypywania fundamentów. No bo co tu można schromolić? Polecenia wyraźnie wydane : łycha gliny, łycha piachu, łopatą rozprowadzić, zagęścić - następna warstwa....Okazuje się , że pierwsza kwatera fundamentu tak była zasypywana do połowy. A potem Pan Koparkowy stwierdził , ze w ten sposób do Bożego Narodzenia nie skończą i potem wsypywał co popadnie do połowy, po tym przejeżdzali zagęszczarką raz i następna partia lądowała w fundamencie. " Bo i tak za dwa miesiące siądzie". A ggggguzik siadło I trzeba było zagęszczać od nowa, lejąc wodę w chwili, kiedy na dworze zaczynają się ujemne temperatury. No niewiele tej wody, ale bez wilgoci nie da się dobrze zagęścić piasku, więc trochę zmoczyć trzeba. Jak sobie pomyślałam, że na takim gruncie opierał się strop..... Nie wiem jakim cudem się to utrzymało, chyba Sylwan Duch Lasu czuwał nad nami i ludźmi, którzy stali pod deskowaniem w chwili, kiedy 300 ton betonu wylewało się ponad ich głowami....

 


AAA i nastepna niespodzianka Wszędzie w projekcie podawana jest powierzchnia domu 135m2. + 21 m2 garaż. I tyle zgłoszone do starostwa. I nagle niespodzianka : pan od CO liczy nam powierzchni do ogrzania prawie 200 m2 Panie jakim cudem??? Przez pączkowanie się to namnożyło czy jak???? Bierzemy linijkę, mierzymy projekt - jak wół po podłodze tyle wychodzi To jak, na skosy 50m2 odliczyli architekci? Nic z tego nie rozumiem No a jak PINB nas odwiedzi to co? Jak wytłumaczymy skąd się wzięło dodatkowe 50m2?? A poza tym to fajnie : planujesz wybudować dom o takiej i takiej powierzchni - najczęściej wynika to z jakichś założeń, wyliczeń , często ograniczeń finansowych - nagle okazuje się, że metraż jest pojęciem względnym.... Ale niestety rzeczywistość finansowa jest bezwzględna Szczególnie, jeżeli względne 50m2 trzeba bezwzględnie ogrzać, a zanim ogrzać, to wykończyć.... No bo jak inaczej? Kochamy nasz domek, więc te dodatkowe 50m2 też musimy pokochać.....No tak, ale jak tu pisać o niespodziankach, skoro od samego początku wiedzieliśmy jakie wymiary ma nasz domek w podstawie , więc dlaczego tak bez zastrzeżeń przyjęłam to, co nagryzmolił architekt? I takim oto sposobem budujemy "malutki" domek o powierzchni 200 m2 Co mi tam powierzchnia użytkowa-nieużytkowa z projektu? A w ogóle co to jest powierzchnia nieużytkowa? To chyba taki zamurowany pokój bez okien, do którego nijak nie można wejść? No bo strych to ja będę użytkować, choćby poprzez rozwieszenie sznurów do suszenia bielizny, jeśłi wcześniej wstawię sobie tam kaloryfer, żeby zimą portki miały szansę odparować wodę.....Schody i hol też jak najbardziej się przydadzą, do przedostania się z użytkowego salonu do użytkowej sypialni (bez nakładania kożucha przedtem), teleportacji jeszcze nie opanowaliśmy. A proszek FIUUU chwilowo "wyszedł".

 


No i fajnie!!! Teraz muszę tylko poprawić zeznania i na pytanie znajomych " to jaki ten domek budujecie?" odpowiadać wznosząc się na palce : "nie domek, nie domek ,tylko willę budujemy !!" Acha, jeszcze trzeba ustalić który obszar domu nam przybył i jakieś przeznaczenie dla niego znaleźć.....Uj piszę i piszę głupotki takie, bo tak naprawdę, to tylko myślenie o budowie na chwilę odciąga od myślenia o tym czymś strasznym, co zawisło poraz kolejny nad naszą rodziną....Półtora roku temu pożegnaliśmy Tatę Adasia...Jutro może wyjaśni się , czy los nie chce nam zabrać teraz jego Mamy...Ale będziemy walczyć!!!! Tak sobie jej nie oddamy!!!!!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...