Z miasta na wieś czyli Życie z bliska
A mnie juz wczesniej chodziło po głowie żeby zproponować gminie ZAMIANĘ działek. Ma się te trochę ziemi - jest co zamieniać. gdzieś tam o to spytałam ale dostałam dopowiedź ze to się raczej nie uda bo zamiana to tylko w przypadku jakiejś "korzyści publicznej" a tu takowej niet.
Ale na chłopski rozum ( i z desperacji) skoro mamy np działke która leży przy samej drodze (małym kawałkiem) a nasze sa położone jednak te 500 m od wsi no to chyba korzystna byłaby dla gminy taka zamiana - łaski nie robią. no - ale wiadomo - szukać logiki w urzędach to jak .... (proszę tu wpisać dowolne porównanie)
Stwierdziałam więc - a co tam - piszę!
...pomyslałam też chytrze, że nowy-stary burmistrz może będzie trochę zabiegał o opinię maluczkich...
I wystosowałam pisemko. To mi idzie sprawnie
Zawsze im pisałam, że agroturstyka przyczynia sie do rozwoju gminy, że gmina Milicz przecież widzi (bo widzi) swoją przyszłośc w turystyce (i tak przemysłu tu, na szczęście, brak) więc my ZA SWOJE PIENIĄDZE się do tego przykładamy ...itp itd
I poprosiłam o ZAMIANĘ. Wymieniłam jakie mam ziemię i napisałam : GMINO - WYBIERAJ!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia