Nasza Śnieżynka
Po przestawieniu letniaka pozostała jeszcze jedna drobnostka, mianowicie skucie fundamentu, a właściwie fundamenciku, który poprzednia właścicielka działki wylała pod ten domek letniskowy.
Pożyczyłem młot i ruszyłem z werwą i wiarą że góra dwa dni i będzie po sprawie. Był poniedziałek więc na środę umówiłem koparkę.
Co się okazało?! Fudamencik okazał się solidnym, grubym fudamentem planowanym chyba pod jakiś wieżowiec.
http://img25.imageshack.us/img25/8607/kucie3.jpg http://img197.imageshack.us/img197/2207/kucie4.jpg
Koparka była przekładana najpierw na piątek, później na kolejny poniedziałek. Po tygodniu nierównej walki schudłem 3 kilo. W sobotę skapitulowałem. Stwierdziłem że co ma być to będzie. Przyjedzie koparka i wyciągnie resztę.
W poniedziałek ku memu zdumieniu koparka w dwie minuty poradziła sobie z resztą tego co ja kułem od tygodnia.
http://img268.imageshack.us/img268/6803/wykopy3.jpg
Jedynym plusem to te zrzucone 3 kilogramy. A co najważniejsze teren był przygotowany i można było rozpocząć wykopy
Jako ciekawostkę dodam że obok tablicy informacyjnej budowy zawisła taka oto tabliczka.
http://img32.imageshack.us/img32/1753/uwaganakota.jpg
Ktoś musi przecież pilnować terenu budowy. Padło na naszą kotkę zwaną przekornie Myszką.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia