Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    109
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    57

WILLA W. - Dziennik


atacama

43 wyświetleń

Ekipę udało nam się znaleźć jeszcze w 2007 roku - budowała budynki dla sąsiadów. Wstępne rozmowy okazały się tylko wstępne.

 

Wtedy okazało się, że wybierając projekt, kierowaliśmy się głównie wyglądem budynku, kubaturą i rozmieszczeniem pomieszczeń, zupełnie nie zwracając uwagi na uwarunkowania techniczne.....

W praktyce Nasz Budynek był zbyt trudny (a właściwie za bardzo czasochłonny w wykonaniu - za dużo szalunków i zbrojeń). Do tego nie sprzyjała nam sytuacja na rynku budowlanym: ceny były wysokie, a wykonawcy przebierali w zleceniach...

 

W ogóle czas na rozpoczęcie budowy nie był sprzyjający. Rok 2007 i początek 2008, był rokiem galopujących cen materiałów, ograniczeniami w ich dostępności i trudności w znalezieniu porządnych fachowców (b. dużo zleceń, zresztą wielu wyjechało na zachód).

Na forum muratora większość dzieliła się informacjami gdzie i jakie materiały udało się zdobyć.

 

Skontaktowaliśmy się z kilkoma ekipami polecanymi na forum, ale terminy były dość odległe. Mając pozwolenie na budowę, ponownie wróciliśmy do rozmów z pierwszą ekipą. Mimo wysokich cen, gwarancją była jakość i solidność.

 

Pierwszy wstępnie ustalony termin rozpoczęcia prac przypadał na koniec września 2008.

 

Jednakże warunkiem rozpoczęcia budowy była sprzedaż naszego mieszkania na Tarchominie.

Pod koniec 2007 roku na rynku mieszkaniowym pojawiły się także symptomy załamania. W połowie 2008 sprzedaż mieszkań na rynku pierwotnym i wtórnym spadła. W końcu ceny wywoławcze mieszkań na rynku wtórnym były niższe o około 15% i stanowiły interesującą alternatywę dla mieszkań z rynku pierwotnego.

 

Mieszkanie udało się sprzedać w lipcu, jednakże załatwienie formalności, szczególnie kredytowych, zajęło bardzo dużo czasu, tak więc ostatecznie mieszkanie zostało przekazane Nowym Nabywcom jesienią 2008.

 

Z perspektywy można dzisiaj powiedzieć, iż obie strony zrobiły dobry interes i nie mogą czuć się poszkodowane. Nabywcy mają mieszkanie, kupione w atrakcyjnej cenie, na kredyt na bardzo dobrych warunkach, dzisiaj zupełnie nieosiągalnych. Nam natomiast udało się sprzedać nasze mieszkanko, w którym mieszkaliśmy 8 lat, wtedy w niewygórowanej, ale dzisiaj również atrakcyjnej dla nas cenie (z punktu widzenia dzisiejszych, jeszcze niższych o 10-15% cen).

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...