WILLA W. - Dziennik
16/07 (czwartek)
Na budowę, dokładnie po dwóch tygodniach przerwy, wróciło życie, a dokładnie rozpoczęła pracę ekipa dekarzy.
Ekipa została wybrana spośród kilku proponowanych przez Dach Lux. Wydają się być bardzo profesjonalni, a do tego cenowo też byli przyzwoici... Zaczęło się od ustawienia rusztowań i do wieczora trwało "łacenie".
Ponieważ dekarze na mojej budowie nie nocują, więc aby nie zostawiać zapasów materiału, przywożą tylko tyle ile jest potrzebne...
* * *
I chociaż na samej budowie przez dwa tygodnie nic się nie działo, to ostatecznie zostały zamówione okna (Jezierskiego, w Kielcach). Dostawa będzie w I połowie sierpnia. Kolor indian (taki ciemniejszy buk).
Do tego czasu powinniśmy mieć już alarm (jest jeszcze trochę czasu, na razie spotkaliśmy się z instalatorem systemów alarmowych). Studiujemy rożne rozwiązania (ze względów oczywistych szczegóły pominę...).
Mamy już oferty firm ochroniarskich: zaskakująco droga i tajemnicza oferta Solidu i rozsądna Juventusa. Wybór firmy nie został jeszcze dokonany.
* * *
Powoli rozglądamy się za systemem grzewczym. Studiuję ofertę kotłów. Firm dużo i gama produktów też szeroka. Będzie kondensacyjny jednofunkcyjny. Viessmann? Junkers? A może jeszcze jakiś inny. Jak dobrać odpowiednią moc. Do tego system solarny do wspomagania ogrzewania c.w.u. Z folderów nie wynika też, ile solarów trzeba połączyć, aby system był skuteczny.
* * *
No i na koniec kilka słów o ostatniej dostawie łat. Łaty dotarły dwa dni wcześniej, czyli we wtorek, po niezłych komplikacjach. Była to końcówka dostawy jeszcze z pierwszego zamówienia, z firmy p. Wojtka Kowalczyka. Początkowo miały być w piątek, później w poniedziałek, a jeszcze później istniały poważne obawy, że nie dojadą nawet we wtorek. Ponieważ dekarze mieli zacząć we środę, i nie można było nie zapewnić łat, na wszelki wypadek załatwiłem "awaryjnie" w DachLuxie dostawę, w razie gdyby moje rzeczywiście nie dojechały...
W końcu Tir dojechał około 14.30. Ponieważ na naszej budowie nikogo nie było (i miało nie być), dostawca podesłał mi osobę do pomocy przy rozładunku towaru (i załadunku wcześniej dostarczonego niewłaściwego towaru). I za to ogromny plus!
Jakieś 2 km łat - ciężkie to cholerstwo. Myślałem, że pójdzie szybciej i łatwiej.... Ważne, że towar jest. I do tego taki jak zamówiony i w odpowiedniej ilości....
W ramach rekompensaty, gdy miałem zrealizować przelew, otrzymałem jeszcze 10% rabatu.
Nie mam więc żalu i jeśli miałbym polecić komuś dostawcę mojego drewna, pewnie poleciłbym (i sam też pewnie bym złożył zamówienie). Jednakże, aby mieć pewność, dostawę lepiej umówić z kilkudniowym zapasem przed zaplanowanym rozpoczęciem prac (towar "na styk" może po prostu nie dojechać wtedy kiedy chcemy...). A być może był to tylko nieszczęśliwy zbieg okoliczności...
Na razie został "ołacony" garaż i rozpoczęły się prace nad częścią mieszkalną:
http://imgcash1.imageshack.us/img187/4015/dsc2765a.jpg" rel="external nofollow">http://imgcash1.imageshack.us/img187/4015/dsc2765a.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia