WILLA W. - Dziennik
22/07 (środa)
Ekipa nie pracuje w weekendy: pracę kończy zawsze w piątki i wraca do domu. Tym razem przedłużyli sobie weekend o jeden dzień, więc na budowie pojawili się we wtorek. Do dzisiaj trwało dalsze nabijanie łat (została jeszcze niewielka część od strony frontowej).
* * *
Małe zaskoczeniu: na naszym prowizorycznym ogrodzeniu pojawiła się tabliczka firmy ochroniarskiej. Co ciekawe jesteśmy na etapie wstępnych rozmów i żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły... Niektórym to nie przeszkadza (nam też nie :) ).
Widać jak bardzo firmy walczą o każdego klienta (...zawalczą jeden raz, a później czysty, prawie darmowy, zysk...).
* * *
Z najbliższych spraw to elektryk. Chcielibyśmy, aby zaczął układać instalacje, kiedy tylko zamontowane zostaną okna oraz podłączony alarm. W zasadzie warto byłoby skorzystać z porady jakiegoś projektanta wnętrz (może podpowie jakieś ciekawe rozwiązania). Tylko, że znajomych projektantów nie mamy, a koszty "normalnego" nie okażą się za wysokie.... Nie ma też gwarancji, czy będziemy mieć taki sam lub chociaż podobny gust ???
* * *
I tutaj pojawiła się mała zmiana w harmonogramie:
po elektryce, zamiast hydrauliki rozpoczniemy tynki wewnętrzne*. Przede wszystkim dlatego, aby zdążyły wyschnąć. Tynkarze uważają, że nie powinno się robić tynków jesienią, kiedy nie zdążą wyschnąć przed zimą, zwłaszcza gdy dom jest nieocieplony i nieogrzewany (w naszym przypadku ogrzewanie domu kozą jest nierealne). Przemarznięcie tynków oznacza później pracochłonne i kosztowne poprawki...
Dopiero po tynkach można by było zrobić hydraulikę + inne instalacje i wylewki. Tę część prac chcielibyśmy zakończyć przed zimą.
Może jeszcze uda się zrobić ocieplenie + i tynki zewnętrzne?
*Jeżeli chodzi o tynki wewnętrzne, myśleliśmy o tynkach cementowo-wapiennych zacieranych piaskiem kwarcowym. Ponoć nasz przyszły ewentualny wykonawca robi je tak dobrze, że w zasadzie nie jest już konieczne gipsowanie ścian.
Dlaczego właśnie taki rodzaj tynków? Mówi się, że są one ponoć zdrowsze i bardziej naturalne...
Tym razem nie chcielibyśmy ścian gipsowanych, gdyż w naszym poprzednim mieszkaniu były ściany gipsowane i niestety było duszno (zwłaszcza w zimie), na oknach skraplała się woda. Być może jedno z drugim nie miało związku, a prawdziwy powód były zupełnie inny... (np. zbyt szczelne okna)...
Ale niech tak zostanie...
Jak przyjedzie dachówka, pojawią się nowe fotki...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia