Wzloty i upadki przy budowie EWY :)
Ok, więc piszę dalej :)
Pod koniec roku 2007 zamówiliśmy wstępnie część materiałów, tzn. bloczki betonowe i ytongi. A po nowym roku zabraliśmy się do załatwiania wszystkich potrzebnych papierków. Na szczęście przy okazji jednej z wizyt w urzędzie gminy poznaliśmy jedego takiego pana Architekta, który najpierw zaadaptował nasz projekt do warunków zabudowy, potem pomógł przy składaniu pozwolenia na budowę i przyspieszył jego odbiór (marzec 2008), a teraz jest naszym kierownikiem budowy.
No tak, pozwolenie już mieliśmy, po drodze załatwiliśmy prąd na działce na czas budowy, ale zaczynać nie mogliśmy, bo czekaliśmy na naszych Maestrów, umówionych już od roku. Mieli się wyrobić na początek czerwca z inną budową i wtedy zabrać się do roboty u nas.
Oczywiście jak to w życiu bywa, wszystko zaczęło się przedłużać... Nie mniej jednak powoli można było zacząć działać, i tak:
1. Pewnego pięknego dnia na działkę przyjechał Pan Koparkowy, żeby ściągnąć humus i wyrównać teren pod dom:
http://foto3.m.onet.pl/_m/2e42529be2598767d59f292fbf09aebf,10,19,0.jpg
Przy okazji wykopał też dół na nasz mały stawik:)
2. Następnie zjawili się geodeci i wytyczyli budynek:
http://foto1.m.onet.pl/_m/7da9ca9755aee27f092b33750dd984b5,10,19,0.jpg
3. A potem zaczęło się kopanie fundamentów i zaczęły się pierwsze problemy:
http://foto3.m.onet.pl/_m/242f45efec1f5ea2d3193ed19fae4f4b,10,19,0.jpg
Jak się okazało, Pan Koparka zanużył łyżkę w ziemię i niestety dołek, który wykopał zaczłą się wypełniać wodą W dodatku podłoże jest gliniaste, więc woda nie chciała wsiąkać. Specjaliści kazali czekać, aby zobaczyć, czy woda zniknie, czy jednak okaże się, że przez środek działki przepływa jakiś strumyk. No więc czekaliśmy i czekaliśmy i tak minął tydzień. Na szczęście dla nas wody z dnia na dzień było coraz mniej i w końcu doszliśmy do wniosku, że na wszelki wypadek wrzucimy rurę do drenażu w miejsce wykopane przez koparkę, no i oczywiście wokół całego domu też trzeba będzie zrobić odwodnienie, a wyglądało to mniej więcej tak:
http://foto1.m.onet.pl/_m/a9b5f9d58d0c1e2485af98a16f280b75,10,19,3.jpg
4. I kopanie fundamentów ruszyło. A potem szybko szalunki i już beton:
http://foto0.m.onet.pl/_m/225d9a5787572ceb5af24dfe05a796a4,10,19,0.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia