Wzloty i upadki przy budowie EWY :)
No więc garaż już skończony, tylko jeszcze niestety brudny i powoli się zagraca. A wczoraj przyjechała część podbitki i dziś miałam ją osobiście bejcować, ale jednak nic z tego nie wyszło i zostałam oddelegowana do domu. Kierownik zamieszania stwierdził, że pomaluje podbitkę po jej założeniu. Nie wiem, czy to dobrze czy źle, mam pewne wątpliwości, ale co zrobić
A do malowania kupiliśmy 2w1 czyli impregnat i kolor razem.
Z innych nowin - wczoraj zostały osadzone parapety, a dziś mój zdolny małżonek ma zacząć kłaść kafelki w kotłowni. Może wieczorem dorzucę jakieś fotki z efektów jego pracy :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia