Julitka II - wg. slawkina
Gdy byłem u geodety (właściwie geodetki) dowiedziałem się, że musi ona zaktualizować mapę główną (ponieważ sąsiad wybudował dom i jeszcze go nie ukończył) Podobno ma zaktualizować obszar minimum 30m wokoło mojej działki.
Ok. Nie ma problemu. Cena ustalona, więc niech sobie aktualizuje co chce.
Przedwczoraj wieczorem podjechałem do tegoż oto sąsiada aby zdobyć jego numer komórki. Myślę sobie - pomogę geodecie.
Jakież było moje zdziwienie, gdy dzwoniłem do geodety.
Numer normalnie to musiałem wcisnąć jej na chama, bo jak stwierdział to ona by sobie poradziła bez niego, a jakby nie było nikogo na posesji sąsiada to by wpisała "teren niedostępny"
Normalnie się wnerwiłem. Ja tu chcę pomóc, być grzeczny, a tu taki wałek.
Poprostu już widac jak się będzie baba przykładała do całej roboty.
Obym się mylił.
Mam nadzieję, że wszystko wyjdzie dobrze i nie będę miał nic skopane.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia