Julitka II - wg. slawkina
Coś długo się nie odzywałem...
Ale czekanie jest takie nieciekawe...
Moje posty musiały by wyglądać tak...
Czekam,
Czekam,
Czekam...
Więc sobie odpuściłem :)
Ale wreszcie coś się wydażyło więc melduję co jest grane...
1. Dzwoniłem wczoraj do Starostwa Powiatowego w sprawie mojego pozwolenia. Niestety miły pan sprowadził mnie na ziemię i powiedział mi, że rekordu w moim przypadku nie pobije... I że obecnie zajmuje się pozwoleniami z początku kwietnia... Więc stosując prostą matematykę mogę się spodziewać pozwolenia pod koniec czerwca...
Nic tam... Przecież mam czas... NIE??
2. Umawiam się z moim (może) kierownikiem budowy na obejrzenie projektu. Mamy się spotkać w połowie czerwca. Wtedy też zrobi dla mnie zestawienie materiałów. Gość był kierownikiem budowy u mnie w firmie i wywiązywał się ze swoich zadań wzorowo, więc mam na tej podstawie do niego duże zaufanie.
3. NO I TRZECIA NAJWAŻNIEJSZA RZECZ!!!
Ktoś mi skosił trawę na działce Wczoraj pojechałem zobaczyć jak rośnie mój gąszcz i w czasie drogi ze zmartwieniem mówiłem, że czeka mnie ostra walka w trawskiem po pas. A tu niespodzianka!! TRAWNIK PRZYSTRZYŻONY jak na polu golfowym!! Szok!!
Dziękuję niewidzialna ręko :)
Proszę o więcej...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia