Julitka II - wg. slawkina
Ale jazda!!!
Dziś miałem nieplanowany dzień budowlany... tzn: goniłem jak w ukropie!
Rano godzina 9:00 telefon dzwoni...
"Panie bo ja mam już tych chłopaków, jutro możemy panu zacząc to ogrodzenie"
I tutaj muszę chwilkę poopowiadac - w zeszły piątek zadzwoniłem do "mojego górala" czy nie miał by ze 2 chłopa do zrobienia ogrodzenia.
Miał się zastanowi i mi oddzwoni w poniedziałek jak se poukłada robotę, żeby mi dac tych 2 gości.
A tu z samego rana mi mówi, że on już to prawie jedzie do mnie z nimi :)
Hehehe... W sumie to tylko się cieszyc, ale... No właśnie ALE.
Ale ja nie mam zamówionego ogrodzenia, już nie wspomnę o tym, że na połowie działki leżą sterty ziemi przywiezionej do podwyższenia działki...
Pojechałem na 1,5 godziny do roboty pochwytac z grubsza wszystkie tematy i wio do Dąbrowy po górala, pokaza mu co i jak, z nim na Mikołów w międzyczasie umówiłem się z koparkowym, żeby na nas czekał na działce, szybkie tłumaczenie co i jak, wio do architekta (bo se zażyczył cały projekt do wglądu bo go poprawia), do firmy handlującej siatką ogrodzeniową wybrac rodzaj ogrodzenia, z powrotem do Dąbrowy odwieźc górala na jego włości, ja do roboty zaarobi na dom... W międzyczasie koparkowy przewoził ziemię...
Niestety okazało się, że kopara się zapada w grząskim terenie mojej działki (PIĘKNIE KU... PIĘKNIE!!!) i będą 2 pryzmy z ziemią. Niestety jedna na środku salonu
Wieczorem po robocie wio do koparkowego się rozliczyc z roboty. 150pln nie moje...
Do domu policzyc ile czego mi potrzeba zamówic... jest północ.
Jutro pobudka o 6 i jazda do Sośnicowic po podbetoniki do ogrodzenia. To powinno mi zając około 1,5h z dojazdami... o 8:00 na działce umówiony jestem z góralem na działce obgada na 100% już wszystko.
I mam ambicje nie spóźnic się jutro do roboty (MARZENIE)...
Idę spac bo noc będzie dziś nadwyraz krótka :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia