Dziennik "La Grande" - znaczy wielki ??? (zmiana)
Więc po kupnie działki chwilowo musiałam przystopować - minęło kilka miesięcy. Przez ten czas kupowałam katalogi, zamawiałam katalogi wszystkiego co związane z budownictwem i ogólnie rzecz biorąc przygotowywałam się merytorycznie do budowy
Największym problemem było dla mnie znalezienie sposobu jak najbardziej bezproblemowo przejść przez tą budowę.
Oczywiście intensywnie czytałam forum muratora i wraz z czytaniem Waszych przeżyć z urzędnikami a później z wykonawcami byłam coraz bardziej przerażona. Czy ja na głowę upadłam?? Na co ja się porywam?? Coraz więcej takich wątpliwości przychodziło mi do głowy.
Po obejrzeniu z 20 katalogów z domami, nadal zostałam przy pierwszym, który wpadł mi w oko tzn Dom w truskawkach.
Założenia co do projektu domu było takie: dom musi mieć na parterze dużą otwartą przestrzeń z dużą ilością okien. Poddasze użytkowe z duuużą łazienką i trzema pokojami. Nie chciałam żadnego domu w stylu "polskiego dworku" - tego pełno w okolicy. Myślałam bardziej o czymś troszkę nowocześniejszym, ale tradycyjnym.
Ale projekt - to nie problem, najwyżej będzie indywidualny. Dla mnie największa zgryzotą była technika w jakiej dom ma zostać zbudowany.
Kilka wymagań, które musiała spełnić technologia, czy też firma budowlana:
1. Budowa musiała być szybka
2. Nie mogła pochłaniać zbyt wiele mojego czasu
3. Dom w użytkowaniu musiał być tani
4. Oczywiście koszty budowy również nie mogły być horendalne
5. Chciałam mieć wpływ na każdy detal w domu
7. Najlepiej aby jedna firma wykonywała dom od fundamentów aż do wykończeniówki.
Troszkę wygórowane marzenia??? Wtedy tak mi się nie wydawało.....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia