Dziennik "La Grande" - znaczy wielki ??? (zmiana)
Hurra - wreszcie dom zaczyna być domem
Cały dzień zarezerwowałam sobie na podglądanie ekipy budującej. Sama nie miałam tam co do roboty, po za obserwowaniem Panów z Haasa. Doskonale każdy wiedział co ma robić i za co jest odpowiedzialny, nie tak jak z innymi ekipami, które zawsze miały tysiąc pytań do....
Jedynym problemem okazał się TIR z dachówką, który nie dał radę wjechać pod górkę i trzeba było na szybko znaleźć miejsce i wózek do przeładunku dachówki na mniejszy samochód. Na szczęście niedaleko mam hurtownię budowlaną, i miły Pan właściciel urzeknięty moim uśmiechem i błagalną miną zlitował się nad biedną inwestorką i użyczył placu, wózka i ludzi do przeładunku ( za 100zł). Dziękuję
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia