Już za chwileczkę, już za momencik przeprowadzka...
Wczoraj nastąpił uroczysty moment wyprowadzenia się z budowy wykonawców. Wszystkie pozostałe rzeczy (a jest ich całe mnóstwo) będą wykonywać z doskoku. No i oczywiście, jak w to w życiu, mamy za sobą pierwsze awarie. A raczej nie za sobą, tylko jesteśmy w ich trakcie... Poszło sobie i nie wróciło do tej pory zasilanie jednego z obwodów. Oczywiście musiało pójść tego ważnego - na którym powinna być podłączona lodówka, pralka... To nie one były przyczyną braku prądu, bo nawet nie zdążyliśmy ich podłączyć...Teraz czuję się jak w domu (poprzednim) - wszędzie wkoło przedłużacze
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia