Dom z klocków LEGO
Z panią architekt skontaktowaliśmy się wczesną jesienią. Pokazaliśmy jej co mamy i co chcielibyśmy mieć.
Znalezienie projektu nie zabrało nam zbyt dużo czasu i nim jeszcze rozpoczęliśmy wszelkie papierowe procedury związane z uzyskaniem WZ wiedzieliśmy jak ma wyglądać nasz przyszły dom.
Wybór padł na Groszek z pracowni Archon. Nie do końca byliśmy pewni, którą wersję chcemy: 3 lub 4. Okolica ma charakter wiejski i dlatego chcieliśmy mieć dom nawiązujący bryłą do tradycyjnej architektury.
Mieszkając od zawsze w domach z piwnicami chciałam je mieć oczywiście u siebie. Dom miał być obłożony cegłą klinkierową. Potrzebny był garaż. Zamknięta kuchnia, bez lączenia z salonem. Schody prowadzące na piętro z klatki schodowej, a nie z salonu. Bo dzieci, które kiedyś podrosną. Ten projekt miał prawie wszystko to co trzeba.
Wiedzieliśmy wstępnie, że ze względu na położenie działki projekt musi byc "spokojny", z dachem dwuspadowym, szerokością domu nie większą niż 9m ( wiecie, że większość projektów przewiduje szerokość domu powyżej 9m?! )
Zebranie papierów potrwało dobrą, długą chwilę. Złożenie ich w stosownym urzędzie też trochę potrwało. Nasza pani architekt jest miła i grzeczna. Na tym etapie budowania skuteczna, aczkolwiek tragicznie powolna. Ale my ciągle mieszkaliśmy daleko i w zasadzie nam się tak znów bardzo nie spieszyło. Urzędowi właściwie też nie. Ba, wiadomo, że to Kraków, wiadomo, że uzyskanie pozytywnych WZ już samo w sobie jest na tyle radosnym faktem, iż zawracanie głowy długością oczekiwania na nie jest po prostu nietaktem.
Pozytywna decyzja została wydana póżną jesienią 2007. Jeszcze uprawomocnienie i dopiero wtedy uwierzyłam naprawdę, że może uda nam się w końcu wybudować dom.
Nieśmiałe, aczkolwiek pilne i pełne zapału podczytywanie forum Muratora stało się pasją, obowiązkową poranną lekturą i niewyczerpanym źródłem informacji. Dzięki Wam piszącym nauczyłam się niewiarygodnie dużo w bardzo krótkim czasie!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia