Nasz TOSIEK A.D. 1.09.2007
31.07.2009
MEBLI W KUCHNI CIĄGLE NIE MA
Słuchajcie tego...na drugi dzień, kiedy to Pan od kuchni nie raczył się odezwać zadzwonił do mnie rano i powiedział, że przeprasza, ale jego żona miała wypadek i są w Warszawie. Powiedział więc , że zadzwoni i powie kiedy montaż. Powiedział, że za tydzień w sobotę czyli 25.07.2009, rano wstaje gotowa do ciężkiej roboty - a tu sms, od Pana od mebli, że jednak nie da rady przyjechać i napisał tak: Montaż we wtorek. -Dzwonie więc i się upewniam czy na 100% bedzie bo muszę wziać urlop i trzeba sprzęty przewiezc. On na to, że w poniedziałek zadzwoni i potwierdzi. Zadzwonił i powiedział, że jednak nie da rady!!!Wtedy to juz nie wytrzymałam i powiedziałam mu, że daje mu czas do soboty, jeśli nie przyjedzie w sobote (czyli jutro)- spotykamy się w sądzie. Powiedział, że będzie na 100%. Także czekajcie na jutrzejszą relację. Jeśli jej nie będzie to oznacza, że a) jestem padnięta, b)zwinęła mnie policja za próbę morderstwa ...oby to był pierwszy wariant
Mam ochotę zrobić to
http://foto2.m.onet.pl/_m/c6a106824eeed3d23773e3fda68bcd42,10,19,0.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia