Koci dom
jestem po pierwszej wizycie u architekta. Zaczely splywac jakie bardziej dostepne ceny niz 20-40 tys za projekt wreszcie.
Dzisiejszy architek byl (a) sympatyczny (b) zadawal mnostwo pytan © ciagle zastanawia sie nad cena (d) pokrecil na urzad w Minsku Mazowieckim, ze dlugo bedzie wszystko trwalo i (e) ucieszyl sie, ze mamy sporo czasu.
W sumie zadal tylko dwa pytania, na ktore nie mialam zadnych przemyslen - czy mamy preferencje z czego stropy zrobimy i czy mam upatrzona wysokosc scianki kolankowej... tak sobie mysle ze im wyzsza tym lepiej, o ile nie rozwala projektu budynku.
Pomyslu na domek wysluchal. 2 razy sie pytal, czy cala elewacja z kamienia rzeczywiscie. No coz, takie marzenie meza i tak ma byc (tym bardziej, ze tez mi sie to podoba).
Dzialka wstepnie skoszona. Teraz zielsko sobie schnie. Czeka nas jeszcze wycinka drzew.
Acha, musze zamowic geodete ("mapa do celow projektowych") i badania geotechniczne. Ostatnio zafiksowalam sie na obawie, ze wysoki poziom wod gruntowych nie pozwoli nam wdrozyc wszystkiego, co chcemy.
Dzisiejszy architek ma sie odezwac w srode. W nastepny piatek spotkanie z 2 innymi
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia