Kochatkowy domek
Po zalaniu chudziaka nastąpiło intensywne polewanie posadzki - latorośle aktywnie włączyły się w prace
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200908/109083/334352/00000004.jpg" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200908/109083/334352/00000004.jpg
Druga połowa lipca to byl czas kiedy nasz domek rósł bardzo szybko. Na ściany fudamentowe została położona papa termozgrzewalna, na to rolka z cegły i znowu papa termozgrzewalna. Dalej poszły bloczki z gazobetonu i ty nastapil w moim odczuciu najfajniejszy moment bo domek zaczął rosnąc w tempie expresowym.
Potem bylo małe spowolnienie, bo ekipa zajeła się szalunkami nadproży, budowa komina i zalewaniem stop pod kolumny. W międzyczasie tez stawiali ścianki działowe.
6 sierpnia na murach pojawiły się pierwsze belki i zaczęła się zabawa z pogoda bo jak na złość rozpoczęły się dżdżyste dni i murarze zwolnili tempo.
W międzyczasie intensywnie myślałam nad wentylacją ponieważ według projekty mamy wentylowane tylko cztery pomieszczenia - łazienka na dole, na gorze i kotłownia i kuchnia. Wentylacja w kuchni miała odbywać sie przez zetkę. Według naszego projektanta to miało wystarczyć. Podobnie twierdził kierownik,który wprawdzie nie wypowiadał się pozytywnie o zetce. A że kobieta dociekliwa i bojaźliwa - nie chciałam aby w moim domu zamieszkały grzyby postanowiłam,ze wszystkie pomieszczenia będą miały wentylacje. Ale jak - przecież kominow nie dostawię,a więc postanowiłam wykorzystać kanały wentylacyjne z PCV od systemu wentylacji mechanicznej - właśnie takie
http://www.awenta.pl/photo/prod_kp75_05.jpg" rel="external nofollow">http://www.awenta.pl/photo/prod_kp75_05.jpg
Murarze kanały pięknie wkuli w ściany kuchni i małego pokoju na dole. Zastanawiam mnie tylko czy może ktoś już to rozwiązanie przetestował- będę wdzięczna za opinie.
Strop do zalania był gotowy i 19 sierpnia odwiedził nas słonik i nasza przyszła przestrzeń mieszkalna została ograniczona sufitami, ku uciesze mojego syna, który wreszcie uzyskał schody i podłogę swojego pokoju - - jego marzenie
Potem nastąpiła kilkudniowa przerwa we wzroście domu, ale my niecierpliwiąc się polewaliśmy go od góry aby rósł. Niestety nie chciał bez murarzy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia