Moje miejsce A i M
Wczoraj nagle sprawy budowlane nabrały tempa. Ponieważ tynkarze mieli przyjść najwcześniej 4 sierpnia, nie spieszyło nam się specjalnie z instalacją elektryczną i bez pośpiechu wymyślaliśmy sobie gdzie ma być gniazdko, gdzie lampa itd. Tymczasem wczoraj wieczorem zadzwonił szef ekipy tynkarskiej z informacją, że on chciałby już wchodzić na budowę w poniedziałek , bo potem mają jakąś bardzo dużą robotę i będą mogli najwcześniej wrócić w październiku. Nie mamy więc wyjścia. Nastąpiła pełna mobilizacja i mamy nadzieję do poniedziałku skończyć elektrykę.
Żeby było weselej, wczoraj mieliśmy też telefon od naszej ekipy od wykończeniówki, że oni chcą wejść już we wrześniu i czy będziemy na to przygotowani. Co za czasy, że ekipy same upominają się o pracę. :)
Tymczasem musimy w końcu zamówić schody, bo jak tak dalej pójdzie to będziemy do sypialni po drabinie wchodzić. Muszę też wybrać się do stolarza i przedstawić mu mój pomysł na kuchnię.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia