Moje miejsce A i M
Dawno mnie tu nie było, ale złożyły się na to dwie rzeczy a mianowicie przeprowadzka , a zaraz potem okropna grypa. Koniec końców mieszkamy już we własnym domu, a po mojej chorobie nie ma już prawie ani śladu.
Najaktualniejszy zdjęć póki co nie będzie, bo ciągle się urządzamy, wszędzie jeszcze mnóstwo kartonów, porozrzucanych rzeczy itp. Jednym słowem nic ciekawego do pokazania.
Dom z zewnątrz jest już praktycznie ocieplony, ale póki co tylko w szarzyźnie kleju, bo na ładny ozdobny tynk będziemy musieli trochę poczekać.
W piątek przyjechała kuchnia i jest już złożona, ale przez nasze niezdecydowania nie mamy jeszcze blatu. Dzisiaj ma zostać zakupiony, a pojutrze ma przyjść majster go zamontować.
Ogólnie mieszkamy jeszcze trochę na budowie: gdzieniegdzie nie ma gniazdek, brakuje listew podłogowych, w niektórych miejscach trzeba jeszcze coś pomalować, nie wszędzie jeszcze mamy drzwi wewnętrzne i tak mogłabym wymieniać jeszcze bardzo długo. Mogliśmy rzecz jasna poczekać jeszcze jakieś dwa miesiące i wprowadzić się do bardziej urządzonego domu, ale mieliśmy już dosyć wynajmowanego mieszkania a Święta chcieliśmy spędzić już u siebie. Poza tym i tak niemal każdą wolną chwilę spędzaliśmy na budowie, więc nie było sensu jeździć w tą i z powrotem i odwlekać przeprowadzkę. Pocieszam się faktem, że nie my jedni wprowadziliśmy się do domu nie do końca wykończonego.
A za chwilę kilka fotek - niektóre zrobione jeszcze przed akcją przeprowadzka.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia