Dom pod modrzewiem AneczkiG
Szanowna rodzinka dowiedziala sie wreszcie w calosci o naszych planach i rzeczywistych dokonaniach. Oczywiscie rodzice z obydwu stron zadali niemal to samo pytanie: a czemu nie u nas bedziecie mieszkac/budowac sie?
Z papierologii zostalo nam ostateczne ustalenie sluzebnosci na droge. Zawalilismy troszke, bo mialo sie to znalezc w akcie notarialnym, ale caly balagan jaki panowal podczas podpisywania AN, sprawil, ze zupelnie nam to z glow powypadalo. Musze napisac, ze czegos takiego jeszcze u notariusza nie widzialam, a kupowalam juz troche dzialek, bylam przy sprzedazy mieszkania itp. Absolutny brak kompetencji, troski o klienta, szacunku dla jego czasu. Najpierw bylo: alez prosza pani, my w soboty nie pracujemy, a w tygodniu co najwyzej do 16.30. A potem - prosze doniesc POTWIERDZIONE w UM warunki zabudowy, nie ma dzis sekretarki, na kompie pisze jakas pani, co sie chyba na konserwacji powierzchni gladkich tylko zna bledy ortograficzne, skladniowe, ze nie wspomne o przecinkach. Akt do odebrania nastepnego dnia, ale tez tylko do 16.30. Rece nam opadly i juz tam wiecej nie pojdziemy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia