Dziennik budowy - "Manuela"
12.02.2004rozpoczęła się rozbiórka, mogłem ją obserwować z okna, po powrocie z pracy. Robota szła bardzo sprawnie. Lokalna sensacja podczas rozbiórki robotnicy na strychu znaleźli pistolet z II wojny światowej – świetnie zachowany Walter z pełnym magazynkiem – pisały o tym wszystkie lokalne gazety. Niestety broni nawet nie widziałem, robotnicy przynieśli ją do nas gdy byłem w pracy. Jako najbardziej kompetentny broń przejął wujek policjant. Niestety prawo nakazuje zgłosić taki fakt niezwłocznie na komisariat. Tak też zrobiliśmy – broń zabrano na testy balistyczne do W-wy – chyba jej nie odzyskamy.
Mniej więcej po dwóch tygodniach pracy (z przerwami) pojawił się u nas starszy pan, który zakomunikował nam, ze „z tej rozbiórki gruz leży na jego działce”!!!! Nie udało mi się tego potwierdzić, ale mając jeszcze nie wypłacone pieniądze za rozbiórkę, czym prędzej zażądałem od szefa ekipy podpisania umowy. Tak też się stało. Majster tłumaczył się, że gruz wywozi podnajęty człowiek i on sam nie wie gdzie ten gruz jest składowany, ale miało być wszystko legalnie. Okazało się, że umowa bardzo się przydała, bo później pojawił się przedstawiciel Rady Miasta poinformowany przez poszkodowanego i Policja ale to na okoliczność znalezienia broni – i tu i tu umowa była nieodzowna. Wniosek spisujcie umowy.
Prace rozbiórkowe zostały zakończone 17.03.2004
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia