Lk-535
WOW
minęły dwa miesiące od ostatniego wpisu...
Niestesty, ale regularności w prowadzeniu dziennika nie można mi pogratulować ale za to na innych płaszczyznach staram się być obowiązkowa, co powoduje, że nie mam czasu na wpisy na forum i koło się zamyka:)
Co do budowy to idzie jak burza, oczywiście po drodze burza napotyka przeszkody, ale to nie przeszkadza posuwać się do przodu - piękna alegoria mi wyszła;)
W ciągu dwóch miesięcy:
- dokończyliśmy wszystkie ściany: zarówno nośne jak i działowe poddasza, w tym też ustaliliśmy dokładnie szerokość wszystkich otworów (niestety podczas budowy zginęło nam 20 cm, ale tak naprawdę w końcu wyszło lepiej niż było na początku). Tu w sumie moi panowie – budowlańcy byli wyrozumiali i ze spokojem przyjmowali prośby typu poszerzyć, zwęzić – adresowane kilkakrotnie do tych samych otworów;)
- założyliśmy instalacje:
- elektryczną (wiedziałam, że ciężko na poziomie murów przewidzieć, gdzie będzie jaka szafka, itp., ale nie wiedziałam, że aż tak ciężko – w związku z czym po ustaleniu kontaktów, punktów świetlnych itp. i dokładnych przemyśleniach chodziliśmy się z mężem i je przenosiliśmy (znaczy on przenosił, ja patrzyłam;))
- hydrauliczną – to było relatywnie proste
- „sieciową” i głośnikową – to robiliśmy już we własnym zakresie (pisze robiliśmy, bo minimalnie, ale swój udział miałam)
- alarmową – zwróciliśmy się o wyceny do kilku firm z okolic i na początku mieliśmy ogromne plany, które po konfrontacji z szacowanymi kosztami musieliśmy trochę ograniczyć, generalni instalacja będzie w miarę podstawowa a co do wszelkich dodatków pomyślimy o tym we własnym zakresie nieco później
- rozpoczęliśmy przygotowania do kładzenia dachówki (która ma być w tym tygodniu i nie będzie to roben a RuppCeramika – jak już szaleć to szaleć – przekonało nas to, że ta dachówka w porównaniu do Robena jest barwiona w masie a nie tylko pokrywana powłoką z angoby w oczekiwanym kolorze, co powoduje, że w przypadku odprysków, cięć nie widać dużej różnicy, a poza tym jest bardziej wytrzymała i mniejsza, czyli taka bardziej zgrabna:))
- ociepliliśmy budynek
- wykonaliśmy tynki wewnętrzne – tutaj trochę panowie się za bardzo postarali, bo poobcinali wszystkie kable wystające z puszek, a nie przez przypadek były one zostawione dłuższe… ale dogadaliśmy się z wykonawcą w kwestii rozwiązania tego problemu.
Co do ostatnich dwóch punktów to jeszcze po zamontowaniu okien zostaną wykonane ostatnie poprawki.
Generalnie powyższe prace przebiegły całkiem sprawnie i bez problemowo
Jedyne, co tak naprawdę w pewien sposób trochę opóźnia budowę to konieczność negocjacji dopłat do elementów, które chcemy w wyższym standardzie niż przewidziane w umówie… ale tutaj przy pomocy Internetu jesteśmy w stanie znaleźć na razie zawsze jakiś kompromis :)
Poniżej mała wizualizacja mojego powyższego wywodu:):
Kładzenie styropianu:
http://lh3.ggpht.com/_ZkUMlzEgUIU/Srpt83_VCYI/AAAAAAAACmQ/WfXfnzYOOgM/s640/IMG_3821.JPG
instalacje:
schnące tynki na dole:
niezle już wyschnięte tynki na górze:
obróbki blacharskie i rynny:
http://lh6.ggpht.com/_ZkUMlzEgUIU/Srpufej6RAI/AAAAAAAACnY/ZT0GpNglx_A/s640/IMG_3838.JPG
i na deser dokończone ocieplenie z przodu:
http://lh3.ggpht.com/_ZkUMlzEgUIU/SrpuZeMvBvI/AAAAAAAACnM/vUqoCUKiQCU/s640/IMG_3835.JPG
z tyłu :
http://lh3.ggpht.com/_ZkUMlzEgUIU/SrpuCI-ANQI/AAAAAAAACmY/k-dJ007w6Tg/s640/IMG_3823.JPG
i garażu:
http://lh5.ggpht.com/_ZkUMlzEgUIU/SrpuSZmta5I/AAAAAAAACm8/UaPrIw-cD6A/s640/IMG_3831.JPG
prawda, że ślicznie już wygląda:)
Uff; ale nadrobiłam zaległości i się napisałam:)
Na koniec jeszcze absolutny hit ubiegłego weekendu (ostatnio spędzamy weekendy poszukując materiałów wykończeniowych, czyli tak naprawdę wszystkiego:)) wanna idealna:
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia