Dziennik budowy - "Manuela"
Na początku maja stwierdziłem, że dosyć leniuchowania i zabrałem się za własnoręczne rozbieranie budynku gospodarczego na mojej działce – w sumie bezprawnie bo na rozbiórkę powinienem mieć pozwolenie. Póki co wiele nie rozebrałem więc może nikt się nie przyczepi, ale mam satysfakcję, że coś robię – ta bezczynność mnie dobijała.
Co raz częściej też gawędzę przez płot z sąsiadem – budowlańcem. Stwierdzam, że jego rady są bezcenne chociaż on wie, że jego oferta dot. stanu surowego jest dla mnie za wysoka i na razie nie ubijemy interesu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia