Dziennik budowy a&zb - D79 adaptacja
Miesiąc minął a w międzyczasie trochę się działo. Poprzednio umówiony wykonawca po utracie ekipy utracił również zdolność do odbierania telefonów. Po dwóch tygodniach prób (ale jestem upierdliwy ) dałem sobie spokój i zajrzałem do gazety. Okazało się wcale nie być tak tragicznie, bo ok. 10 telefonach miałem 5 czy 6 deklarujących możliwość rozpoczęcia prac w ciągu miesiąca. Miałem ochotę wybrać górali, ale ich ceny okazały się być strzeliste jak ich rodzinne okolice. Ostateczny wybór był pomiędzy wykonawcami z Łukowa i z Warszawy, wygrali ci pierwsi i po kilku dniach umowa zostala podpisana :) Czyli morał jak na razie taki, że można brać z polecenia ale może jeszcze lepiej szukać samemu? Czas pokaże.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia