Nasze "szkieletowe" zmagania
Długo nas nie było. Ale przynajmniej papiery idą do przodu http://emoty.blox.pl/resource/clap.gif
Mamy warunki przyłączy, wszelkie mapy i mapki, no i w 3 tyg udało się wydrzeć warunki zabudowy (nasz kierbuś jest nieoceniony).
Żeby tradycji stało się za dość jakiś "kwiatek" wyskoczyć musiał. Droga dojazdowa wymagana do pozwolenia prowadzi przez nasz "las" I tu wkraczają lasy państwowe. W poniedziałek wyprawa do Katowic. Tam szanowni urzędnicy muszą wyłączyć pas na drogę z tej kupy krzaków, szumnie zwanych lasem.
Potem już tylko wniosek o pozwolenie na budowę.
A, no i ekipa jest. Co mnie cieszy najbardziej.
Kiepska ze mnie optymistka, ale liczę po cichu, że po świetach startujemy.
Czas wziąść się za pakowanie dobtyku i przeprowadzę na lokum tymczasowe bliżej budowy. Trochę będę tęsknić za moimi kochanymi 51m2.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia