Dziennik budowy - "Manuela"
3.09.2004 No i mamy wrzesień. A nasz stan surowy na półmetku.
Ostatnio mieliśmy mały przestój na budowie, bo we wtorek po trzech godzinach pracy deszcz rozpędził ekipę do domów, a w środę cały dzień zmarnowany bo dwaj murarze mieli jakieś osobiste problemy i nie stawili się do pracy. Na szczęście mamy to już za sobą, a szef ekipy zadeklarował, że w sobotę odrobią stracony czas, pracując do 18:00.
Jeśli chodzi o postępy to obecnie mamy już wszystkie ściany konstrukcyjne zewnętrzne i wewnętrzne wymurowane, działówki prawie wszystkie bo dokończenie ich spowodowałoby problemy komunikacyjne wewnątrz. Zaszalowane są już podciągi wewnątrz. No i mamy nasz piękny łuk pomiędzy kuchnią i salonem. Powstał podobno bardzo szybko, a mi wydawało się, że będą się z nim bawić kilka dni. Zakładam, że podobnie będzie z łukami na elewacji zewnętrznej.
Dziś ekipa przy pomocy dźwigu rozłożyła na stropie belki (trwało to może dwie godziny – nie zdążyłem nawet pstryknąć zdjęcia) i zabrała się za rozkładanie pustaków stropowych. Równolegle kręcone jest zbrojenie na wieniec i podciągi.
Pojawił się dziś pierwszy problem konstrukcyjny: w projekcie mamy w stropie dwa dwuteowniki 160mm. Majster stwierdził, że belki oparte na takich dwuteownikach nie będą miały dostatecznego oparcia – belka stropowa będzie zachodzić na stopkę dwuteownika tylko 3,5cm. Zaproponował mi trzy rozwiązania tego problemu:
- wykorzystanie nietypowego dwuteownika, który ma większą stopkę – coś takiego nazywa się „heb” (podobno bardzo trudno to dostać i jest dość drogie)
- zamiast dwuteowników wylać podciągi – tanie, ale niestety widoczne pod stropem jako obniżenia (dwa podciągi tego typu są już w stropie)
- rozwiązanie kompromisowe (uzgodnione z kierownikiem budowy) czyli zastosowanie dwóch zespawanych ceowników, tworzących razem coś podobnego do heb’a
Wybór należy do mnie. Podciągi są tanie i łatwe do zrobienia, ale dodatkowo szpecą sufit, belki stalowe natomiast spowodują nieciągłość materiału na suficie i obawiam się, że tynk będzie nam pękał w miejscach styku stali z ceramicznym stropem. Czasu do namysłu mam niewiele.
Wczoraj spotkałem się z kolejnym wykonawcą instalacji C.O. – uświadomił mi problemy jakie stoją przed nami gdy będziemy chcieli mimo wszystko uruchomić ogrzewanie w tym roku. Oczywiście chce podjąć się wykonawstwa tej instalacji, a cenę poznam za kilka dni (oczywiście wszystko za 7%VAT).
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia